Wysłany:
2015-06-30, 18:13
, ID:
4068073
791
Zgłoś
Był to początek kursu na prawo jazdy i siedziałem na miejscu pasażera, a za kierownicą siedział inny kursant. Przestraszony mówił, że więcej niż 30 nie pojedzie, bo nas pozabija. Instruktor obok niego dodawał mu otuchy.
Chłopak po woli zaczął się rozpędzać. Instruktor zadał mu pytanie:
- Akceptujesz taką prędkość?
- Tak - odpowiedział śmiało chłopak.
- No to trójka.
Chłopak zmienił bieg i depnął gazu, na co instruktor po chwili:
- Teraz czwóreczka.
Kursant coraz bardziej zadowolony z siebie wrzuca wyższy bieg, zwiększa prędkość. Instruktor widząc, że auto coraz bardziej się rozpędza, entuzjastycznym tonem:
- I piąteczka.
Na co dumny z siebie chłopak wystawił dłoń, żeby przybić z instruktorem piątkę. Ja z tyłu powstrzymywałem wybuch śmiechu. Instruktor na szczęście zachował się bardzo profesjonalnie, przybił piątkę, po czym dodał:
- A teraz piąty bieg.
podpis użytkownika
Musisz mi pomóc
bo czuję się jak Bóg
który przez sześć dni budował
świat i powstał wielki chaos
Musisz mi pomóc
bo wczoraj śmierć pytała
szatniarza w knajpie
co się ze mną stało