ellsworth napisał/a:
Niezmiennie dziwią mnie tacy kierowcy bez wyobraźni, którzy jadą szybciej niż odległość na zatrzymanie na którą widzą.
To powiem Ci, że Rumunia jest pełna takich kierowców, szczególnie w Bukareszcie. Jazda na wprost z lewo skrętu, skręt w lewo z prawo skrętu plus przecinka 3ch pasów, skręt w lewo prawo z pasa na wprost. Dwa pasy do jazdy na wprost 4 auta obok siebie. Wjazd na rondo z lewym migaczem. Skręcasz w lewo na skrzyżowaniu do jednego pasa?, spoko trzej kierowcy obok ciebie również. Zrobisz sobie miejsce do hamowania 2ch ci się wp🤬li. Tam na ulicach pierwszeństwo ma szybszy, sprytniejszy i duży, a ze skrajnego prawego robią sobie parkingi. Przejedziesz na czerwonym, przekroczysz prędkość o raz, zabierają prawko. Najedziesz na linię, nie ustąpisz pieszemu dojebią mandat, szczególnie jak masz zagraniczne blachy. Co 2 tygodnie do polskiego konsulatu spływa od 10 do 15 polskich prawek. Konsul nic nie pomoże, bo jest jedynie figurantem na imprezach. A jak zabiorą prawko to dopiero cyrk. Potrzebny tłumacz rum-ang, nie znasz angielskiego, rum-pol. Notariusz, gdzie piszesz oświadczenie, że wiesz za co Ci zabrali i przez 60dni nie będziesz jeździł po Rumunii, a i tak po 3ch miesiącach dopiero komenda rumuńska prześle do konsula w Bukareszcie, on do Warszawy, ci do miejsca zamieszkania. Rumunia na drogach to dzicz, a największa na blachach zaczynających się od "B" słoiki, którzy sp🤬olili z dziury zabitej dechami, zarośniętej winogronem i przyjechali do miasta. Tam najlepiej jeździ się nocą, wczesnym rankiem i we święta, kiedy tego gnoju nie ma na ulicach.