Skra dostała potężny zastrzyk pieniędzy od inwestora wiele lat temu (mowa o tym w reportażu) - wydali te 20 milionów złotych... i zadłużyli się ponownie. Miasto chce przejąć i wyremontować obiekt, natomiast Skra walczy w sądach o użytkowanie wieczyste... choć pod ich dotychczasowymi rządami stadion to ruina.
O co więc chodzi?
Aby Skra dalej za darmo miała stadion, ale miasto dało im kilkadziesiąt milionów złotych na remont i oni mogli je sami wydać (ta...)

Ot, potem zyski z wynajmu pomieszczeń również byłyby ogromne. Oczywiście przykład jak ten klub zarządza swoim majątkiem i jak zarządza ogromnymi pieniędzmi już mieliśmy, więc byłaby to zapewne kwestia kilku lat i byłby krzyk o "środki na utrzymanie stadionu - bo zrobiliśmy remont i teraz wszystko kosztuje więcej!". Do tego najlepiej wysoka, coroczna dotacja, aby przypadkiem nie trzeba było pozyskać sponsorów. Uzasadnienie? Bo "klub istnieje 50 lat!" - no rzeczywiście argument.
Kluby powinny utrzymywać się ze składek członkowskich i z pieniędzy sponsorów. Tyle. Obecnie w 3/4 to nadal jakieś odpady po PRLu z tymi samymi prezesami na czele. Nauczeni przez całe życie, że jak czegoś nie ma, to się szło "do władz" i oni musieli dać. Bo jak nie dali to robimy protest... i dadzą

Najlepiej niech to upadnie, a na ich miejsce przyjdą młodzi ludzie z energią i chęcią do działania. Jak ktoś mi mówi, że w całej Warszawie nikt nie zasponsoruje młota dla Anity Włodarczyk (sama w sobie jest ogromną wartością reklamową) lub tony piasku na stadion to mnie śmiech ogarnia.