Nie rozumiem naszego prawa, nie rozumiem dzisiejszego świata. Jego posesja, to jak dla mnie może tam sobie nasrać na środku i nikomu nic do tego.
Ogranicza widoczność? To niech ten komu to przeszkadza postawi sobie lustro na swojej działce. Albo niech idzie i negocjuje z sąsiadem żeby od ulicy trochę zabrał.
Rozumiem że dziadek może być nieżyciowy, rozumiem że niektóre śmieci mogą śmierdzieć, rozumiem że taki burdel za płotem u sąsiada może chwilami przyprawiać o napady szału (bo było nie było - estetycznie to nie wygląda). Ale przez wieki jakoś ludzie żyli obok siebie i potrafili się dogadać (uważam że lepiej niż dzisiaj, bo obecnie mamy takie czasy że sąsiedzi mieszkają obok siebie i często nawet się nie znają), a teraz okoliczni mieszkańcy dzwonią na policję bo dziadek bałagani za płotem. Smutne że ludzie sami nie potrafią już rozwiązywać takich problemów.
Na działce swojej to c🤬j,niech se trzyma,ale k🤬a na chodniku po za swoim terytorium??Bardzo pracowity koleś...
podpis użytkownika
Wszyscy czerpiemy swoistą przyjemność z cudzego nieszczęścia, z cudzej rozpaczy. To sadyzm, gdy wczuwamy się w rolę oprawców. I masochizm, gdy identyfikujemy się z ofiarami.Nie rozumiem naszego prawa, nie rozumiem dzisiejszego świata. Jego posesja, to jak dla mnie może tam sobie nasrać na środku i nikomu nic do tego.
Ogranicza widoczność? To niech ten komu to przeszkadza postawi sobie lustro na swojej działce. Albo niech idzie i negocjuje z sąsiadem żeby od ulicy trochę zabrał.
Rozumiem że dziadek może być nieżyciowy, rozumiem że niektóre śmieci mogą śmierdzieć, rozumiem że taki burdel za płotem u sąsiada może chwilami przyprawiać o napady szału (bo było nie było - estetycznie to nie wygląda). Ale przez wieki jakoś ludzie żyli obok siebie i potrafili się dogadać (uważam że lepiej niż dzisiaj, bo obecnie mamy takie czasy że sąsiedzi mieszkają obok siebie i często nawet się nie znają), a teraz okoliczni mieszkańcy dzwonią na policję bo dziadek bałagani za płotem. Smutne że ludzie sami nie potrafią już rozwiązywać takich problemów.