Wysłany:
2016-08-01, 12:31
, ID:
4645589
59 
Zgłoś
Te motozjeby są prawdziwą zmorą. Nie mówię tutaj o prawdziwych motocyklistach, którzy żyją pasją do swoich maszyn robiąc to odpowiedzialnie. Jak poznać takiego motozjeba? Najpierw go słychać, tak z odległości kilometra najczęściej o 03:00 nad ranem jak wyje mu silnik na najwyższych obrotach na drodze publicznej. Kolejną ich cechą jest fakt, że oni nie jeżdżą tylko zap🤬lają, na przykład przez sam środek obszaru zabudowanego (również za dnia). Co jak dziecko wyskoczy na jezdnię? Motozjeba to nie obchodzi, rozmaże gówniaka na długości 150 metrów, a potem sp🤬oli z miejsca zdarzenia. Spowoduje tregedię całej rodziny tego gówniaka? Motozjeb ma mózg na poziomie karaczana, spowodowanie śmierci człowieka nie wzbudza w nim żadnych emocji. Stać go (choć najczęściej jego rodziców) na zakup wyścigowego motocykla i podstawowego sprzętu (np. kombinezon), ale już niestety na resztę rzeczy związanych z posiadaniem jednośladu tego typu już kasy brak. Chcesz zap🤬lać 250 km/h? Fajnie, ale rób to na specjalnym torze, a nie k🤬a na publicznej ulicy. C🤬j z tym że taki motozjeb sam zdechnie rozwalając się o drzewo albo inny słup, ale gorzej jeżeli wpieprzy się robiąc krzywdę innym uczestnikom ruchu. Często również te motoc🤬jki oszczędzają na odpowiedniej konserwacji motoru, więc jeżdżą na łysych oponach albo/i wytartych klockach hamulcowych. Jak ktoś chce zap🤬lać, ale nie stać go na wszystkie koszta związane z bezpiecznym zap🤬laniem, to niech sobie kupi konsolę z gierkami wyścigowymi. Generalnie taka zabawa to dość drogie hobby, gdzie kupno samego motocyku to relatywnie niewielki koszt w porównaniu do innych (wynajmowanie toru, dbanie o stan techniczny sprzętu). Biedny cebulak tego nie rozumie, bierze jakiegoś provedenta albo innego kredyta za który kupuje używany motor. Na nic więcej go nie stać bo musi spłacać jeszcze kredyt za telewizor i wczasy na które zabrał dziewczynę 2 lata temu zanim puiściła się z ciapatym. Jeżeli mnie na coś nie stać, to się k🤬a nie bawię w niebezpieczny zamiennik, tylko kombinuję co zrobić, żeby w przyszłości było mnie stać!
