Wysłany:
2017-11-14, 21:01
, ID:
5074591
Zgłoś
Chyba prawda. Mam koleżanke co ma jakiś tam podzucany zwierzyniec. Koty to jej dzieci. Nawet nazywa je po ludzku. Raz w miesiącu podjeżdża dostawczak z karmą suchą i mokrą. I nie że to jakaś tam hodowla, to zwykłe kundle dachowe. Panna starsza.