Wysłany:
2012-02-08, 1:19
, ID:
969231
3
Zgłoś
haha tak mi się przypomniało, bo mój ojciec kiedyś szedł zimą ze sklepu z piwkami (miał ich 6 w butelce) gdy nagle się poślizgnął i wywrócił, efekt zwichnięta lewa ręka... ale za to prawa ręka (w której niósł siatkę) była w górze, także leżał poobijany na chodniku ale browarka żadnego nie stracił...