I tak mojej byłej nikt nie pobije w głupocie
Zatankowała fure i poszła płacic w tym czasie zadzwoniłem do niej jebiac ją przeokrutnie ze sie spóznia już w h🤬j czasu ( nienawidze spózniania ) odpyskneła mi ze 10 min i bedzie ( stacja była 400 m od miejsca spotkania ) i zaczeła coś jęczeć ze na stacji kolejki , że z kolezanką dłuzej sie zeszło , ze w sklepie takie kolejki ze cud ze sie w ogole wydostała , że coś ja zaczynją jajniki boleć ( jak by to cos miało wsolnego ze spóżnieniem ) no i tak kilka minut pierdzieliła po czym ja zobaczyłem jak idzie zwiinym krokiem rozmawiając ze mna przez tel.
Ona SZŁA do mnie zwinnym krokiem ! ( przeczuwałem najgorsze )
.
.
.
.
.
.
-Hejka przepraszam ale bla bla bla bla bla bla
-Gdzie masz samochód ?!
.
.
.

o boże miśku nie uwierzsz ale zostawiłam na stacji tak sie do ciebie spieszyłam
-Fakt nie wierze