Amerykańskie lica gładkie i uśmiechnięte są bo niezmącone myślą ani ciężarem historii trwają w swojej enklawie za oceanem z dala od swoich wrogów.
Naród złożony z uchodźców, kiedy wybił rdzenną ludność
Nawet największy cebulak z wąsem i czerwonym od wódy ryjem jest dla mnie wart stu otyłych tępaków.
Ciekawe czy amerykańce byliby szczęśliwi tyrając za 300-400 dolców miesięcznie. A benzyna była po 6 dolarów za galon.
Nie można powiedzieć jak na przykładzie filmu "przestań narzekać, bądź szczęśliwy". O, bo Bogś (w filmie) zasmakował normalnego życia, gdzie ludzie przeżyją i nawet odłożą z minimalnej pensji i już cisnął na swoich, a skoro było mu tak dobrze, to po co wyjeżdzał (tak strzelam, nie oglądałem tego filmu).
Ja na przykład, nie jestem szczęśliwy.
Czekam już wiele lat kiedy wreszcie zaczniemy sobie wyrabiać zdrowe podejście to tego tematu. Z jednej strony tkwiące w błogiej nieświadomości Poloki Cebuloki. Z drugiej pozbawione cienia charakteru dupolizy próbujące za wszelką cenę imitować zachód i ich kulturę, w której udawanie i nieszczerość to elementy stałe, wstydzące się polskości i próbujące narzucić ten wstyd innym.
Pewnie że bycie burakiem nie jest niczym chwalebnym i na pewno warto nad tym popracować ale należy to robić we własnym tempie a nie pod dyktando tzw. cywilizowanego zachodu. Przeszliśmy wiele jako naród i potrzebujemy czasu żeby te rany zagoić i nie ma co dawać się podpuszczać innym i udawać coś czym nie jesteśmy, zwłaszcza że ci inni często mieli wielki udział w tym co nam się przytrafiło. A poza tym jeśli są jeszcze tacy co się nie zorientowali to tzw zachodni model życia właśnie pada na ryj i naśladowanie go teraz to już przechodzi zwykłą głupotę. Ponadto warto rzucić okiem na cenę, jaką się płaci za "twarz będącą elementem ubioru" zamiast "oknem duszy". Współczynniki depresji, ADHD i innych zaburzeń psychicznych, samobójstw itd, które w zachodnim kręgu kulturowym są wielokrotnie wyższe niż np. wśród umierających z głodu cz🤬chów naprawdę nie biorą się z sufitu.
Uogólniasz i posługujesz się tak c🤬jowym stereotypem, że aż mnie mdli.
Czyli naród zwycięzców.
Nawet jeśli ten największy "cebulak" z czerwonym od wódy ryjem jest tylko zerem i narzekającym na wszystko głupcem, a tych "stu otyłych tępaków" potrafi się cieszyć z życia i od tego życia potrafią brać co zechcą?