Kumpel z pracy opowiadał mi o pewnym ziomku z klasy,który swoje szlugi miał ukryte w plecaku,ale zawsze na przerwie i tak ciągnął cudzesy.Wreszcie się zmówili,skręcili peta z końcówek włosów i obciętych paznokci,a na końcówce dali odrobinę tytoniu.Po pierwszym buchu gościu puścił pawia i rzygał całą przerwę
Od tamtej pory palił tylko swoje
Trzeba tępić sępów! Rozumiem,wziąć czasem jednego,jak przyciśnie z kasą,ale się tym samym odwdzięczyć,a nie jechać na życzliwości innych. Jeden papieros to koszt 50-60gr,niby mało,ale jak się tak uzbiera kilka,to wchodzimy już w kilka złotych...