HEhe parę latek temu w święta Bożego Narodzenia, w bloku a dokładnie w tej klatce co ja mieszkam była podobna akcja. Siadamy do stołu (wigilia), nagle ktoś nap🤬la do drzwi! Otwieram a tam sąsiad z parteru cały mokry, zgrzany itp z tekstem - nie spuszczajcie wody w toalecie! Coś się gdzieś w rurach zapchało i wybija! Mieszkam na drugim piętrze, jest wigilia ni wezwać służby od tych spraw ni co. Mija parę minut sąsiad znów nap🤬la w drzwi- zdyszany z tekstem błagam pomóżcie! Schodzimy na dół a tam jawnie całe gówno wypływa przez wierzch z kibla na podłogę aż do przedpokoju. Jego żonka lata z wiadrem, dzieciaki ze szmatami itp. Nagle wybiega sąsiad z pierwszego piętra na klatkę schodową - k🤬a u mnie też już wybija.... Ja chwila zawiachy i myśl o k🤬a ja następny będę (2 piętro w tym samym pionie), a już na pierwszym zaczyna wybijać!.. Wszyscy zap🤬lamy po piętrach, włażąc do sąsiadów i przerywając i m wigilie z tekstami - nie używajcie wody, nie spuszczajcie wody w toalecie, bo gówno wybija.. (każde spuszczenie wody szło na dół a potem się cofało i wyłaziło kiblami na dole) Sąsiad popierdzielił do piwnicy i zakręcił całą wodę. Taki to terror świąteczny był hehe. Dosłownie gówniane święta

dwa piętra zawalone gównem i szczynami (łazienki i przedpokoje), reszta bez bieżącej wody... Cieszyłem się tylko że nie zdążyło do mnie dojść te "gówno". Pierwszy dzień świąt przyjechała ekipa do tej awarii i udało się naprawić. Sprawcą były wrzucone do kibla zużyte pampersy (obstawialiśmy niegrzeszącą inteligencją sąsiadkę z 4 piętra, ta miała taki talent żeby wyrzucać pampersy do kibla i wodę spuszczać) Wszystko poszło na dół i z kilka sztuk zapchało wszystko. Te święta będzie pamiętać cały pion w mojej klatce

i kojarzyć jako gówniane święta. Shit happens