Facet wpada do domu o czwartej nad ranem, mocno pijany. Małżonka go wita, podtykając zegarek przed oczy:
- O której to się do domu wraca.
- Widzisz, draniu jeden, która godzina?! Czwarta rano!
- Kochanie a kto mówi, że ja wróciłem, po gitarę tylko wpadłem