Wszyscy dobrze wiemy, że Marja Wiecznie Dziewica była tak naprawdę Królową Polski (tak jest czczona w polskim KK) i tylko na chwilę wyjechała na wycieczkę do Palestyny by poszturchać się z Duchem Świętym i (będąc wciąż dziewicą) urodzić swojego syna który był jednocześnie swoim ojcem i tymże Duchem który go spłodził

Przecież to jest jasne i logiczne, co tu nie rozumiecie?