cazio napisał/a:
Coś go sparaliżowało, kiepskie opony, siła odśrodkowa go wypchnęła? Nie jeżdżę motorem i nie wiem, a zastanawia mnie to, czemu na łuku pojechał prosto…
Jazda motocyklem to inna bajka niż samochodem i nie da się tego zobrazować dokładnie, jeśli nie miało się styczności.
Fiksacja wzroku - występuje jako zjawisko u człowieka, ale szczególnie uwidoczniona jest na motocyklu. W skrócie jedziesz tam gdzie patrzysz. Mózg tak jakoś działa, że nawet jak patrzysz by ominąć przeszkodę to właśnie w nią się kieruje.Chcesz minąć dół i patrzysz na niego to prawdopodobnie wjedziesz w dół. Mój znajomy w to nie wierzysz do końca. Aż do egzaminu, gdy wjechał w pachołek, na który patrzył by ominąć.
Skręcanie. W motocyklu skręcanie, szczególnie przy większych prędkościach jest nienaturalne. W samochodzie masz łuk w prawo to skręcasz w prawo. Motocykl tak nie działa. Skręca się pochylając. Duże pochylenie to większe możliwości skrętu. Ale żeby się pochylić trzeba wykonać przeciwskręt. Czyli jadąc łukiem w prawo musisz skręcać kierownicą w lewo, wtedy motocykl się "łamie" i zaczyna pochylać się. I jeśli w normalnej sytuacji jest to naturalne|(nawet rowerem przy duzych prędkościach tak się robi) to w momencie zagrożenia człowiek działa instyntkownie. I w sytuacji z filmiku, trzeba było złożyć bardziej pojazd w lewo, czyli skręcić mocniej kierownicą w prawo. Ale jeśli nie jest to nawyk to człowiek skręca kierownicą w lewo. Wtedy motocykl zaczyna się prostować bo zmierza to pochyłu w prawo.
Dodatkowo zapewne hamowanie. Hamowanie w zakręcie wyprostowuje motocykl i jedzie on prosto, nie ma mowy o skręcaniu.
Czyli podsumowując zadziałała siła odśrodkowa(hamowanie plus brak mocniejszego pochylenia) oraz fiksacja na samochód. Takich rzeczy trzeba się uczyć, by w sytuacji zagrożenia zadziałać dobrze. Większość to mistrzowie prostej i tak się potem kończy. Nie umiesz, nie zap🤬laj. Albo przynajmniej bądź świadom ryzyka.