Wysłany:
2017-04-25, 18:19
, ID:
4913179
25
Zgłoś
To jest pół biedy. Temperaturę (tę najczęściej używaną - z przodu) i głośność reguluje się pokrętłami. Także źle nie jest.
Ale ja od lat jeźdżę różnymi, ale przede wszystkim jednak niemieckimi samochodami (VW, ople) i jak kiedyś dostałem zastępczą toyotę auris (albo avensis - teraz nie pamiętam o którym wnętrzu dokładnie mówię, bo miałem i to i to jako zastępcze). to myślałem, że mnie coś trafi.
Jak zmienia się tam głośność? Przyciskami. Nosz k🤬a, obok jest pokrętło którym zmienia się... Częstotliwość stacji radiowych ( i pewnie coś tam jeszcze w innym trybie). Dosłownie setki razy z przyzwyczajenia zmieniałem częstotliwość stacji radiowych, zamiast szybko zmniejszyć/zwiększyć głośność.
Chcesz zmienić temperaturę? Nie ma sprawy, naciśnij w górę albo w dół mały przycisk (a przecież na dodatek dwufunkcyjny). A w okół sporo większych przycisków. K🤬ica mnie chwytała.
Potem dostałem nowszego aurisa - tego aktualnie chyba najnowszego. No jeszcze gorzej. Chcesz zmienić temperaturę? Traf sobie w "wirtualny", dotykowy przycisk. Nie trafiłeś, bo akurat wjechałeś w dziurę/musiałes jednak spojrzeć na drogę? Żaden problem - albo wyłączyłeś całkiem system multimedialny (wraz z nawigacją, a co), albo wlazłaś w opcje, albo przestawiłeś coś na głównym ekranie. Nosz...
A niemieckie samochody? Objeździłem corsy, astry, insignię, zafirę, polo, golfa, passata, caddyego i sporo skód. No gdzie bym nie wsiadł to czułem się jak w domu - ręka sama wędrowała na to najwłaściwsze miejsce mimo, że deski rozdzielcze były różne.
Chcesz szybko zmienić głośność? szukasz POKRĘTŁA, bo tylko tak da się szybko znacznie ją zmniejszyć. Chcesz zmienić temperaturę w automatycznej klimatyzacji? Nosz, też szukasz pokrętła. Bo szybko i wygodnie złapiesz go niezależnie od warunków na drodze. Ale nie, w toyocie trzeba sobie celować...
Kuźwa, choćby nawet te toyoty psuły się 2x mniej niż te w/w niemieckie fury to i tak żadnej bym nie kupił. I to nie jest tylko kwestia przyzwyczajenia, tylko zwyczajnego rozsądku. Inne marki też mają różne systemy sterowania poszczgólnymi opcjami, ale toyota zawsze wygrywała idiotyzmem. I te wiecznie żywe malutkie wyświetlacze z zegarem cyfrowym (generalnie w japończykach). No masz nasrany jeden duży wyświetlacz za drugim (nawigacja, wyświetlacz między zegarami, a w niektórych japończykach też jescze inne). Ale i tak musi się tam znaleźć umiejscowiony w śmiesznym i dziwnym miejscu dodatkowy starej daty mały wyświetlacz z godziną. W tych najnowszych aurisach to wręcz śmiesznie wygląda.
Nie ogarnę tych wnętrz chyba nigdy. Robota taka, że mnóstwo samochodów objeździłem. Wnętrza jednych mi się podobały, a innych nie. Ale jeśli o ergonomię chodzi to niestety, ale tylko niemcy (i skoda, też VAG). I w dupie mam to, że niektórym może nieodpowiadać monotonność wnętrza. Ja się nie chcę zabić jak zmieniam temperaturę automatycznej klimatyzacji w samochodzie do którego przed chwilą wsiadłem. To ma być intuicyjne.
A jak zmieniam samochód to nie muszę się uczyć jego obsługi od nowa. Zmieniam, a i tak wszystko działa tak jak powinno. Jak ktoś ma jeden samochód na 10 lat, to może i by go to nie irytowało. Ale ja tak nie mam..