Wysłany:
2013-05-01, 2:59
, ID:
2083581
5
Zgłoś
"bez względu na wszystko jesteśmy im winni szacunek"
Złote słowa.
Dziś (w sumie to już wczoraj) byłem na warszawskiej starówce. Przechadzając się zobaczyłem faceta niosącego pęk flag. Zorientowałem się, że chodzi i je wiesza na latarnie bo w końcu początek maja się zbliża. W takich momentach aż miło się zatrzymać i popatrzeć jak polskie flagi powiewają w miejscu tak licznie odwiedzanym przez obcokrajowców.
Jednak nie było tak miło do końca. Ów pan podchodząc do następnej latarni rzucił (wcale nie delikatnie) wszystkie flagi. Przyznam się, że mnie to zabolało (jakkolwiek głupio to brzmi). Oczywiście ruszyłem w jego stronę aby grzecznie powiedzieć, że fladze należy się szacunek. Jednak nie tylko ja to zobaczyłem i kilka innych osób także do niego podeszło.
Pierwszy odezwał się pokaźnej postury chłopak. Rozmowa tak po krótce wyglądała mniej więcej tak:
Łysy: Przepraszam pana, czy jest pan polakiem?
Facet: Tak, jestem. Czemu pytasz?
Łysy: Czy szanuje pan ten kraj? Nie chodzi mi tutaj o ludzi, rząd ani nic z tych rzeczy. Chodzi mi o kraj, o Polskę.
Facet: Wydaje mi się, że tak. Szanuję Polskę.
Łysy: A więc jest pan Polakiem, czuje się pan polakiem i szanuje pan Polskę, tak?
Facet: No tak.
Łysy: Flagi, które pan wiesza są symbolami Polski. To dzięki fladze kraj ten jest rozpoznawany przez obcokrajowców. Nie szanując flagi pokazuje pan, że nie szanuje naszego kraju. Więc jak to jest, szanuje pan Polskę czy nie? Bo mówi pan, że tak a jednak flagami pan rzuca.
Facet: eee... *chwila ciszy* nigdy tak o tym nie myślałem, ale masz rację.
*w tym miejscu zaczął się słowotok łysego, dobrze zbudowanego "dresa" na temat szacunku do flagi*.
Muszę przyznać, że to co gadał, to jak gadał i to ile osób się zatrzymało aby go wysłuchać wprawiło mnie nieco w szok. Po kilku minutach takiego monologu (nie zwracał się tylko do faceta, ale do wszystkich) dostał brawa a jedna z osób stojących wokoło niego poprosiła aby powiedział to w skrócie jeszcze raz bo ona chce to przetłumaczyć grupce obcokrajowców będących z nią.
W tym momencie poczułem dodatkową porcję miłości do tego kraju i podbudowało to u mnie (i tak mocną) wiarę w młode, walczące(!)(nie mam na myśli młodzieży w rurkach!!) pokolenie.
Pamiętajcie aby wywiesić u siebie flagę. U mnie w pokoju wisi cały rok a na maj także na oknie i w samochodzie.