Wysłany:
2014-02-13, 17:48
, ID:
2948841
1
Zgłoś
Irytuje mnie takie niby śmieszne p🤬lenie, że jak facet, to kolorów nie rozróżnia. Na achromatopsję ani daltonizm nie cierpię (tak jak przypuszczam większość sadoli) i granatowy od błękitnego odróżniam. I uprzedzę pytania, nie, nie jestem pedałem ani malarzem