Wysłany:
2012-11-22, 11:31
, ID:
1592661
Zgłoś
O jej, to straszne : ( Ale uwzględniając lata przestępne czy jakieś tam przesunięcia (nie pamiętam, gdzieś widziałem obliczenia) to świat miał się skończyć 7 miesięcy temu.
Poza tym ja p🤬le, dlaczego mam wierzyć jakiemuś ludowi (który co prawda miał łeb do obliczeń i świata), a nie wierzyć jakiemuś jebniętemu pastorowi z USA, który już 2 razy przesuwał koniec świata?
Poza tym nr 2: mam wyj🤬e- jak świat się nie skończy to nic nie stracę na swojej opinii, a jak się skończy to c🤬j wszystko strzeli i też nic nie stracę, rachunek jest prosty.
Nie, nie mam co robić w domu.