Żyję w Krakowie od urodzenia, w Nowej Hucie dokładnie, jakby ktoś pytał, która rzekomo jest/była
"najgorszą" dzielnicą krakowa... A jakoś nie spotkałem się z maczetami, mieczami etc... owszem, grupy kiboli w szalikach i kominiarach to norma, ale raczej nie ruszają pobocznych
Więc w skrócie - jeśli nie jesteś w żadnej grupie bojówkowej, to raczej nie masz się o co obawiać