Wysłany:
2017-06-09, 10:16
, ID:
4950685
2
Zgłoś
Jej pracodawca (Marcin Orłowski) zapewne, jak i jego przydupas (Joanna Gut) szkolą takie osoby, do własnie takiego postępowania i sprzedawania "tańszego" prądu. Na rynku polskim, jeśli chodzi o sprzedawców energii elektrycznej, jest ich około 100. Jest to zwyczajne przedstawicielstwo handlowe. Chodzenie od domu do domu i wciskanie ludziom prądu (podpisywanie umów) - laska z filmiku jest ewidentnie osobą, która dopiero co zaczęła prace, pracuje tam może miesiąc i niedługo się zwolni z racji presji, jaką na nią nakładają p🤬leni oszuści wcześniej wspomniani, co nie zmienia faktu, że zarabiają na tym gruby hajs rękoma właśnie pionków w postaci Przedstawicieli Handlowych, dzienny limit dla takiego "handlowca" to 7 umów, bez nich nie pokazuj się w biurze. Prowizja jest i zacna, bo można niezłe pieniądze na tym zarobić, ale nerwy zszargane przez takie wizyty domowe odbijają się na kondycji psychicznej, a sytuacje bywały zdecydowanie gorsze - szacun za cierpliwość dla gościa nagrywającego. Arogancja i wp🤬lanie się buciorami komuś do domu to podstawa, albo trafisz na kogoś uległego i podpisze z Tobą umowę dla świętego spokoju, albo trafisz na kogoś, kto chętnie Ci zajebie w ryj, bo ogarnia w czym rzecz. Płacąc za prąd, płaci się tak naprawdę dwóm spółkom - dystrybutorowi (którego nie da się zmienić, bo to on dostarcza do Ciebie energię elektryczną po jego infrastrukturze) i sprzedawcy prądu (w tym wypadku jest to firma Polski Prąd).