Z doświadczenia zawodowego napiszę tak:
Niektórzy na izbie wytrzeźwień wręcz mieszkają i są tam codziennie lub dwa razy dziennie nawet. Są tacy, którzy specjalnie kładą się na ulicy, po czym oznajmiaja wesoło, że uchlali sie F-16 i chcą na izbe do domku. Inna opcja, wejdzie taki na komendę, poprosi o podwiezienie na izbę, jak nie dostanie tego co chce, to idzie sie położyć na środku ulicy, no i nie trudno sie domyślic, że wtedy już gnidę trzeba zawieźć, bo ludzie dzwonią... Mistrzostwem świata jest też fakt, że do takich trzeba wzywać pogotowie, które tylko klnie i wyzywa, że w 90% jeździ do takich mend i za każdym razem karetka do odkażenia i odrobaczenia.
PS. Nie umiesz chlać i zachowywać się kulturalnie, tj. nawet jak jesteś napruty to iść chwiejnie ale po chodniku sobie do domu to zasługujesz na wp🤬l i izbę.