ten gość zgasił szluga na chodniku ,stojąc 10m od przystanku podeszły psy i odrazu że mandat itd więc gość przeprosił i zapytał gdzie miał to zrobić jak kosza nie ma nawet na przystanku więc zagasił butem
tłumaczenia nic nie dały i poprosili go o dokumenty facet miał tylko bilet miesięczny co psom sie wydało kłamstwem i zaczeli go obezwładniać .Wiem bo moja babcia cisneła na cmentarz a dokładnie to właśnie na tym przystanku czekała na trolejbus opowiadała to dziś mojej mamie a ja z niej troche brechte waliłem bo myślalem że babcia coś wyolbrzymia a tu prosze babcia nie klamała