Interwencja policji koronawirus
14
175
zamiast przeprosić, pójść do domu to dzieciom funduje traumę i jeszcze to dziecko na rękach co by mógł się poczuć nietykalny
Art. 52. Konst.
Zasada wolności poruszania się
1.
Każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu.
2.
Każdy może swobodnie opuścić terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
3.
Wolności, o których mowa w ust. 1 i 2, mogą podlegać ograniczeniom określonym w ustawie.
Na jakiej podstawie zabrania się? Na podstawie rozporządzenia. A powinno na podstawie ustawy. Policjant działa wbrew Konstytucji.
Zasada wolności poruszania się
1.
Każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu.
2.
Każdy może swobodnie opuścić terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
3.
Wolności, o których mowa w ust. 1 i 2, mogą podlegać ograniczeniom określonym w ustawie.
Na jakiej podstawie zabrania się? Na podstawie rozporządzenia. A powinno na podstawie ustawy. Policjant działa wbrew Konstytucji.
Gdzie macie napisane że jest bezwzględny zakaz opuszczania miejsca zamieszkania ? Gadają że jeśli nie musisz to nie wychodź. Chłop siedzi 3 tygodnie z 3 dzieci w domu . W ogóle się Gościowi nie dziwie że k🤬a już styki popalone i postanowił wyjść przed blok . Póki nie wprowadzą stanu wyjątkowego to niech się jebią . HA TFU J🤬YM PISOWKIM SCIERWOM.
T................y
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
Pisowscy ZOMOwcy mogą się wykazać. Ograniczenia wprowadzone na kolanie, w nocy, jak zwykle nie przemyślane.
Trzeba w związku z pandemią ograniczać wyjścia między ludzi, ale nie można wpadać w skrajność, żeby nie można było wyjść z dziećmi w odludne miejsce to paranoja. Jakby poszedł z dzieckiem stanąć w kolejce pod marketem po żarcie, to nikt by mu uwagi nie zwrócił.
Trzeba w związku z pandemią ograniczać wyjścia między ludzi, ale nie można wpadać w skrajność, żeby nie można było wyjść z dziećmi w odludne miejsce to paranoja. Jakby poszedł z dzieckiem stanąć w kolejce pod marketem po żarcie, to nikt by mu uwagi nie zwrócił.
