Niedaleko mnie jest jeziorko, czasem się tam przechadzam. Często siedzą tam "nasi bracia", trzech samców w wieku poborowym i jedna samica. Jak na banderów są bardzo spokojni, tylko chleją i drą ryje. Za każdym razem gdy obok nich przechodzę, to nucę sobie pod nosem "baćko nasz bandera" [żeby nie było, że taki ze mnie chojrak i chciałbym się z nimi wszystkimi nap🤬lać (po prostu zawsze jak ich widzę, to najpierw przekładam kozik z plecaka do kieszeni)], ale udają, że nie słyszą.
sirmlcs napisał/a:
Zaczyna się panoszenie ukrów; ciekawe co na to wszyscy ukrofile-antypolacy
Spójrz w górę, to wina Januszów.
edit: no i jeszcze w dół - pinki też musiał dorzucić swoje 3 kopiejki.
pinki, widzę, że nadal odp🤬lasz swoje stare numery i sam sobie stawiasz piwka.