Dobrowolna jest przynależność do kościoła katolickiego, gimbolewaku![]()
Spokojnie, niedługo skończysz gimnazjum, 18 lat i mama nie będzie Cię więcej zmuszała byś chodził do kościoła.
co można zrozumieć też jako dbanie o sam budynek jak i o społeczność (bo to słowo kościół znaczy), czyli można przekazywać jedzenie księdzu, pomóc w naprawach kościoła czy w wysprzątaniu przykościelnego cmentarza. Jeśli ktoś chce należeć do tej wspólnoty i przekazywać swoja pracę lub jej owoce
Bylem na kilku pogrzebach i nigdy nie widzialem zbiorki ''na tace'' wiec. Jesli chodzi o ostatnie zdanie,to swiadczy ono tylko o kompletnej glupocie autora tematu/obrazku,bo szczyt nietaktu i lapczywosci to chociazby kiedy widze ile zarabiam brutto a ile mam jak odbieram pensje netto co miesiac...
Bylem na kilku pogrzebach i nigdy nie widzialem zbiorki ''na tace'' wiec. Jesli chodzi o ostatnie zdanie,to swiadczy ono tylko o kompletnej glupocie autora tematu/obrazku,bo szczyt nietaktu i lapczywosci to chociazby kiedy widze ile zarabiam brutto a ile mam jak odbieram pensje netto co miesiac...
No na pewno a szczególnie gdy świadomie do niego dołączasz mając kilka tygodni lub miesięcy trzymany przez rodziców. Nad umywalką a klecha wodą ze spłuczki polewa twoją jakże świadomą siebie puściutką główkę.
Zabawne jak wy wszyscy obruszeni katole reagujecie agresją i wyzwiskami na każdy jeden choćby najbardziej trafny argument przeciwko waszej sekcie (i żeby nie było nie mam tu na myśli wiary jako takiej natomiast instytucję nastawioną na zysk jaką był jest i będzie kościół katolicki).
Bylem na kilku pogrzebach i nigdy nie widzialem zbiorki ''na tace'' wiec. Jesli chodzi o ostatnie zdanie,to swiadczy ono tylko o kompletnej glupocie autora tematu/obrazku,bo szczyt nietaktu i lapczywosci to chociazby kiedy widze ile zarabiam brutto a ile mam jak odbieram pensje netto co miesiac...