I dlatego j🤬 większość nauczycieli.
P🤬lone przeciętnie wykształcone c🤬je które otrzymują nieograniczoną władzę nad dzieckiem i w niektórych przypadkach są dosłownie w stanie przekreślić szanse dziecka lub zniszczyć mu przyszłość.
Podsumowanie, polskie szkolnictwo ssie i ledwo dycha, 80% nauczycieli powinno się wyj🤬 na zbity pysk albo poddać niezapowiedzianemu testowi kompetencji, który by oblali ze swoich specjalizacji.
Sedno sprawy, nauczyciele zawsze wiedzą, że jedzie do nich kontrola, wtedy zmieniają z deka swoje zachowanie![]()
Aueternum, znam ja takie przypadki. U mojej szkole zmieniali nam nauczyciela od specjalizacji trzy razy. Pierwszy był wspaniały dziadek, który zrezygnował bo nie był w stanie wytrzymać z gromadą 16-letnich p🤬lców... no i twierdził, że mamy w programie mnóstwo programów komputerowych i jest za stary na to- miał nas pouczyć podstaw "analogicznych" a następni nauczyciele mieli wdrażać nas w technologiczne nowinki. Oczywiście programów nigdy nie zakupiono.
Potem dostaliśmy dwa odrzuty asp. Pierwsza może cośtam wiedziała, ale miała głęboką depresję z powodów osobistych. Ja to rozumiem, czasami człowiekowi się zdarzy. Ale czemu wszyscy wiedzieli jakie to są problemy i czemu ta p🤬da wylewała na nas swoje żale? Utrudniała nam życie jak tylko mogła. Była przy tym naprawdę żałośnie wk🤬iająca.
Obecnie mamy szmatę, która nie potrafi odpowiedzieć nawet na takie pytanie jak "czy oleje można mieszać z akrylami?", która zachowuje się rozpieszczona dzidzia i kurczowo trzyma się wszelkich regulaminów- ale tylko jak jej to pasuje. Jest arogancka, nieobliczalna i co gorsza- bezkarna. Dyrektor (swoją drogą też niezły k🤬s) jest z nią całym sercem.
Na szczęście zostały mi dwa tygodnie, a potem ten k🤬idół zamykają. I prawidłowo.
Na miłość boru, wysadziłam tą budę w powietrze. Tyle lat zmarnowanych...