Wysłany:
2014-11-04, 18:06
, ID:
3587671
5
Zgłoś
Tupak, też miałem niezłą akcję z wbitym biegiem. Pojechaliśmy pod namioty, muzyczka przygrywała z radia, ekipa napita więc radio grało całą noc. Po wytrzeźwieniu koło południa stwierdziliśmy czas się zbierać. Fura odpalić nie chce, kabli nie mamy, a kto wozi kable latem (my nie) Ibiza 1.4, wepchaliśmy we 3 na górkę, żeby łatwiej było odpalić. Za kierownicą dziewczyna z prawkiem (jedyna niepijąca miała wracać). Szybka instrukcja bieg (górka spora) sprzęgło wciśnięte, jak się rozpędzisz puszczaj sprzęgło - jasna sprawa. Pchamy, fura jedzie coraz szybciej i nic się nie dzieje, nagle hamowanie. Schodzimy na dół, a ona nie wie czemu nie odpalił, trzymając cały czas nogę na sprzęgle. Wepchaliśmy jeszcze raz na górę, ponawiając instrukcję puszczenia sprzęgła po rozpędzeniu. Pchamy, fura jedzie sprzęgło puszczone, bieg nie wbity. K🤬a znowu na górę, kumpel właściciel samochodu wsiada do samochodu, pchamy, jedzie, bieg wbity sprzęgło puszczone, zapłon nie włączony. W końcu, ktoś się zlitował i dał nam kable %-)