Wysłany:
2022-01-06, 11:26
, ID:
6131180
3
Zgłoś
Trochę tego nie rozumiem, może ktoś mieszkający w NL albo znający sytuację na bieżąco mi wytłumaczy. We wrześniu i październiku byłem w Amsterdamie w pracy, nigdzie żadnych maseczek, obostrzeń, problemów. Co się zmieniło przez te 3 miesiące, że ludzie się tak wk🤬ili i wyszli na ulicę?
Pytanie dodatkowe: Co się musi wydarzyć u nas, żeby ludzie w końcu się obudzili z tej pandemii strachu?