Historia pewnej miłości
89
751
SteinarBjorgvinsson napisał/a:
Fejk jak c🤬j a gimbusowe stulejarze się jarają Głąby gdzieście byli na biologii, jaki kolor skóry ma dziecko czrnego i białej? To mulat, odsyłam do cioci wikipedii tępe ch...
Ta a białej i azjaty to k🤬a indianin.
Weź się lepiej poucz się na kartkówkę z przyrki dzieciaku zamiast p🤬lić kocopoły.
podpis użytkownika
a wiec to poto te czarne marsze
hahaha A gdzie podziało się "moje ciało moja sprawa"?
Justynka99 napisał/a:
Też przypuszczam, że nieprawdziwe. Niemniej jednak jest dużo osób, które żyją w związku akceptując dzieci cudze dzieci. Tak długo, jak nikt nikogo nie oszukuje (a w przypadku innego koloru skóry oszustwo raczej nie wchodzi w grę) niczego złego w tym nie widzę. Na pewno to wyłącznie ich decyzja i ich sprawa, a nie inceli, którzy zapłodnią najwyżej skarpetę.
hahaha A gdzie podziało się "moje ciało moja sprawa"?
podpis użytkownika
patorjk.com/text-color-fader/
Szczerze, na początku filmiku, myślałem że będzie jakaś kraksa czy coś w ten deseń, może ona jego, on ją rozp🤬olił po amfie, czy innym narkotyku ale potem, patrzę (w trakcie filmiku) to nie hard, a tu nagle taka niespodzianka. 
Nie wiem, jak można mieć nasrana w głowie (zakładając w ogóle, że ten gostek go ma) by być z laską, po tym jak się rozstali, ona puściła się w tym czasie z kominiarzem niewieścich serc, wrócić do niej, ona potem urodziła dziecko kominiarza, które też ma zadatki na takowego i wychowywać to dziecko z tą.... no brak określenia na taką swołocz, bo szmata,dziwaka czy k🤬a, to obraza dla wcześniej wymienionych.
Choćby była ostatnią laską na świecie, choćbym miał walić gruchę do końca życia, nigdy, przenigdy, nie związał bym się z dziewczyną z dzieckiem po kominiarzu.
Związek z taką to jakby dobrowolnie wsadzić k🤬sa do wrzątku.
Nie wiem, jak można mieć nasrana w głowie (zakładając w ogóle, że ten gostek go ma) by być z laską, po tym jak się rozstali, ona puściła się w tym czasie z kominiarzem niewieścich serc, wrócić do niej, ona potem urodziła dziecko kominiarza, które też ma zadatki na takowego i wychowywać to dziecko z tą.... no brak określenia na taką swołocz, bo szmata,dziwaka czy k🤬a, to obraza dla wcześniej wymienionych.
Choćby była ostatnią laską na świecie, choćbym miał walić gruchę do końca życia, nigdy, przenigdy, nie związał bym się z dziewczyną z dzieckiem po kominiarzu.
Związek z taką to jakby dobrowolnie wsadzić k🤬sa do wrzątku.
podpis użytkownika
Nie wylewaj waćpan wina!
Justynka99 napisał/a:
Też przypuszczam, że nieprawdziwe. Niemniej jednak jest dużo osób, które żyją w związku akceptując dzieci cudze dzieci. Tak długo, jak nikt nikogo nie oszukuje (a w przypadku innego koloru skóry oszustwo raczej nie wchodzi w grę) niczego złego w tym nie widzę. Na pewno to wyłącznie ich decyzja i ich sprawa, a nie inceli, którzy zapłodnią najwyżej skarpetę.
Pffff błahahahaha, nawet mi się zj🤬ości twego wpisu komentować nie chce, a wniosków tym bardziej
decode21 napisał/a:
a wiec to poto te czarne marsze
hahaha A gdzie podziało się "moje ciało moja sprawa"?
A co to ma wspólnego? Kobieta decyduje czy urodzić, ale czy chce się opiekować cudzym dzieckiem decyduje facet (lub kobieta jeżeli to facet ma z jakiegoś powodu dzieciaka z poprzedniego zwiazku).