
Mieszkaniec jednej z podostro艂臋ckich wsi przez d艂ugie lata gw馃がci艂 偶on臋, pasierbic臋 i - przyje偶d偶aj膮c膮 do nich na ferie i wakacje - siostrzenic臋 偶ony. Ta ostatnia przebywa艂a na co dzie艅 w rodzinie zast臋pczej. Pasierbica zwyrodnialca wychowywa艂a si臋 z nim praktycznie od pierwszych chwil 偶ycia. Ojczym zwi膮za艂 si臋 z jej matk膮, kiedy ta by艂a jeszcze w ci膮偶y - czytamy w wydaniu internetowym "Gazety Wsp贸艂czesnej".
- Kiedy tylko dziewczynka zacz臋艂a dojrzewa膰, ojczym zacz膮艂 z ni膮 wsp贸艂偶y膰 - opowiada s臋dzia prowadz膮cy proces. - Jej matka pracowa艂a i wychodzi艂a z domu wcze艣nie rano. Kiedy tylko przekroczy艂a pr贸g, ojczym przychodzi艂 do pasierbicy. Praktycznie codziennie - m贸wi艂.
I mimo, 偶e niejedno ju偶 s艂ysza艂 na sali s膮dowej, na wspomnienie tej sprawy kr臋ci g艂ow膮. - To by艂o wyj膮tkowo obrzydliwe. Powiem tylko, 偶e ten m臋偶czyzna u偶ywa艂 takich akcesori贸w jak og贸rek, kie艂basa, jajka, dezodoranty - m贸wi艂 zniesmaczony s臋dzia.
Zwyrodnialec pastwi艂 si臋 w ten spos贸b nad 偶on膮, pasierbic膮 i siostrzenic膮 偶ony przez kilka lat. Szokuj膮ce jest to, 偶e w mi臋dzyczasie odpowiada艂 przed s膮dem (i by艂 skazywany) za psychiczne i fizyczne zn臋canie si臋 nad 偶on膮 i pasierbic膮. Niestety, zn贸w zadzia艂a艂 mechanizm psychologiczny - o przemocy seksualnej kobiety nie powiedzia艂y ani s艂owa. Mimo 偶e w sprawach o zn臋canie si臋, zeznawa艂y.
M贸wi艂y, jak ich kat zn臋ca艂 si臋 nad nimi, psychicznie i fizycznie. Z w艂asnych relacji wyrugowa艂y jednak dok艂adnie wszystkie elementy zwi膮zane z przemoc膮 seksualn膮. O biciu, wyzywaniu, upokarzaniu by艂y w stanie m贸wi膰 - o gw馃がceniu - nie. To spowodowa艂o, 偶e m臋偶czyzna odpowiada艂, jak si臋 to brzydko okre艣la w s膮dowo-prokuratorskim slangu, tylko za "zwyk艂e zn臋ty".
Sprawa wysz艂a na jaw, kiedy siostrzenica 偶ony zwyrodnialca "wygada艂a si臋” w rodzinie zast臋pczej. Zwyrodnialec trafi艂 za kratki na dziesi臋膰 lat. Co jego pasierbica m贸wi艂a w s膮dzie?
- To by艂 taki sam schemat. Ofiara si臋 podda艂a. Nie rozumia艂a tego, by膰 mo偶e my艣la艂a nawet, 偶e to w pewnym stopniu jej wina. Mia艂a nadziej臋, 偶e to si臋 kiedy艣 sko艅czy. M贸wi艂a, 偶e nigdy nie chce mie膰 nic wsp贸lnego z m臋偶czyznami, 偶e nigdy nie b臋dzie mia艂a dzieci - wspomina s臋dzia.
Otworzy艂a si臋 dopiero przed s膮dem. Wcze艣niej nie powiedzia艂a o tym, co si臋 dzieje w domu nikomu. - To jest najwi臋kszy problem w tych sprawach. Mimo rozm贸w z psychologiem, zapewnienia dyskrecji i odseparowania podczas procesu od sprawcy, ofiary z wielkim trudem opowiadaj膮, co je spotka艂o - podkre艣la s臋dzia.
藕r贸d艂o