Piękne czasy, wujek mi opowiadał, że jak Ukraińcy zabrali mu paszport za niezapłaconą grzywnę za przemyt i nie mógł sobie wyrobić nowego (a żyć z czegoś trzeba było, przecież nie pójdzie do pracy

więc kombinował, obczaił, że ukarińskie pograniczniki jak wchodzą do autobusu to zbierają paszporty, ale nie patrzą wcale na fotki, wbijają masowo pieczatki i oddają paszporty kierowcy zaś polskiemu wystarczy pokazac dowód osobisty, więc 16 razy przejechał na paszport wystawiony na babkę zanim ktoś się połapał