Przemysł muzyczny to dziwna branża. Umiejętności praktycznie nie mają znaczenia. Nie liczy się praca włożona w sukces, nie liczy się talent. Ile jest brzydkich piosenkarek, osiągających sukces na scenie muzycznej w naszym kraju, czy zagranicą? Znacznie częściej widzi się umalowane cizie świecące tyłkami i piszczące tak, że uszy puchną. U mężczyzn lepiej nie jest, bo coraz częściej na scenę wkraczają nażelowane pedałki, które mają głos jakby zatrzymali się w połowie mutacji. Najlepsze jest to, że prawie żadna z tych "gwiazd" nie ma pojęcia, co to jest oktawa czy akord.
To tak tytułem wstępu. Poniżej filmik przedstawiający dwóch gitarzystów grających na dworcu w Katowicach i dorabiających sobie w ten sposób. Utwór z tego co wiem, wymyślony jest przez nich.
Żeby tak grać na gitarze, trzeba mieć talent i energię do pracy. Trzeba ćwiczyć kilka godzin dziennie. W nagrodę otrzymujesz możliwość gry na dworcu, czyli to samo co osoba, która w tydzień nauczyła się 4 akordów na krzyż i gra piosenki rajdowe, śpiewając przy tym tak, jakby słoń jej na ucho nadepnął.