Generalnie jako ateista muszę stwierdzić że na aniołka jak i na diabełka mam jednakowo wyj🤬e więc nie wiem z czego ten czerwony sk🤬iel sie cieszy i czego ta ciota płacze.
jako agnostyk muszę przyznać że strasznie pieprzycie państwo ateiści
bo że gość w białym i z długimi blond włosami to ciota, nie idzie się nie zgodzić, ale że czerwony to od razu sk🤬iel? no i oczywiście powstrzymajcie się od politycznego wydźwięku tego sformułowania
podpis użytkownika
ironią w ryjKoledzy 'ateisci', czemu tak bardzo spinacie sie, jak zobaczycie namalowanego diabelka, albo aniolka? Czemu tak bardzo nie odpowiada Wam to, ze ktos sobie w cos tam wierzy?
Zeby nie bylo - nie uwazam sie za katolika, chescijanina, islamiste, zyda, Kwanzy tez nie obchodze xD
Po prostu zadziwia mnie to zjawisko i chce poznac jego przyczyne. Chrzescijan jeszcze moge zrozumiec, islamistow moge zrozumiec, ze chca przekonac do swojego punktu widzenia innych - religia moze powodowac fanatyzm. Ale co kieruje Wami? Czemu tak rozpaczliwie chcecie przekonac wszystkich w kolko, ze w 'zabobony' nie wierzycie i cala reszta tez powinna? Modne to, czy jak?