Heydash napisał/a:
Ten kto nigdy nie zaatakował dziecka na golasa niech pierwszy rzuci kamieniem
Ale nikt (oprócz jak widać Chin) nie jest tak głupi by robić to w biały dzień bez ubrania, na zatłoczonej ulicy i gdy dziecko jest z opiekunką.
Wiadomo, że to trzeba sposobem. Najlepiej wyczaić dzieciaka gdy jest sam, na początku miło z nim rozmawiać, wypytać skąd jest, czy na pewno nie ma jego matki/ojca w pobliżu, co robi na takim pustkowiu zupełnie sam. Później zaproponować cukierka, a gdy nie mamy to zaproponować, że mu się kupi cukierka w najbliższym sklepie za rogiem (sklepu oczywiście nie ma) i gdy już zdobędzie się jego zaufanie to wtedy proponujemy mu, że pokażemy małe kotki w naszej piwnicy czy coś. I idzie bezproblemowo, bez krzyków, pisków i innych niepotrzebnych rzeczy.
Znaczy, kolega mi tak mówił.