Żadne przeciągnięcie. To jest powiniecie czołowe, tzw frontstall.
I nie sam doprowadził- chodź można to zrobić oczywiście samemu. Ale do tego skrzydło musi zanurkowac do przodu a pilot nie zachamuje wyskoku sterówkami. Tutaj mamy ewidentnie wpływ turbulencji od termiki którą dość mocno pracuje - co widać w dalszej części filmu.
Nie zesraj się
podpis użytkownika
Tak śmierdzą tylko pingwiny i niektóre zakonnice.Zobacz jak on zaciągnął sterówki. To raczej było przeciągnięcie. Front może być też efektem utraty siły nośnej.
Latam szmatopłatami od dawna. To nie frontstall, lecz sam podwiną krawędź natarcia linkami. U mnie na lotnisku jeden z pilotów właśnie tak zginął. Ten miał dużo szczęścia, choć wysokość była niewielka.
podpis użytkownika
FLY TO LIVE LIVE TO FLY