Gdy byłem kiedyś w Grecji, mieli tak zwyczaj, że koło południa wszyscy zamykali interesy, bo jakaś sjesta czy c🤬j wie co. Miasto w tym czasie wymarłe. Kierowca autobusu nawet potrafił się zatrzymać i wyjść na kilkanaście minut, co ciekawe, nikt się nie buntował. Może tutaj pilot samolotu się zapomniał i również postanowił zrobić sobie przerwę w robocie wysiadając...