Galewice: pijana kobieta wjechała w dom
21
328
johnnyy napisał/a:
Dużo pomaga gruba tapeta, wtedy nie widać czerwonego pyska ani worów pod oczami.Ostatnio mnie wk🤬iło jak mi znajoma opowiadała jak jechała do pracy, korek jak chu nie wiadomo o co chodzi, koniec końcem okazało się że wszyscy dmuchają ale z tym wszyscy nie do końca. Nadeszła kolej koleżanki a oni zobaczyli że kobieta i nawet nie kazali jej dmuchać tylko jechać dalej. Nie wyobrażają sobie ile kobiet jeździ naj🤬ych...
podpis użytkownika
Powiedzcie proszę że pogib.
kawasaka napisał/a:
Moje strony
Licznik zatrzymał się na 110 km/h.
Co wy macie z tym zatrzymaniem się licznika. To jest najglupszy mit jaki sie przetacza wśród ludzi, ani prokurator, ani sądy nie biorą pod uwagę stan licznika po kolizji. To jest wymysł jakiegoś wioskowego głupka że na ilu się zatrzyma licznik to tyle jechał.
Ja mam bardziej pytanie o sens tych barier którą skosiła. To chyba jedynie przeciw rowerzystom bo kiedyś kumpel dostawczym Iveco Daily tylnym zderzakiem zahaczył do wyrwał nawet nie czując że coś się za nim ciągnie. Przywiózł to na firmę pokazać - no dramat. Blacha niczym na konserwach. Będziecie mieć kiedyś okazję to podnieść - jak montują gdzieś koło was - sprawdźcie. To całe 10kg nie waży. I tutaj jak zawsze wychodzi niekompetencja urzędników bo to wszystko są bariery PARKINGOWE a nie drogowe/energochłonne. Wnioskując po ich montażu, kamerze itp - nie pierwszy raz wjechali ludziom do ogródka i w chałupę. Pewnie po długich miesiącach batalii wywalczyli barierę - urzędniki zaś jak zwykle "na odwal się" dla dupochronu zlecili ich montaż. Efekt: osobówka skosiła jak komosę na rowie - lepiej nie myśleć coby tam zrobił jaki bus ważący 3,5T w trakcie gołoledzi... Ludzie "sypialnię" mieli by za domem.
