Jeżeli nie wiesz, jaką chcesz mieć gitarę, kup taką, na którą Cię stać. Technika "brzdąkania" jest taka sama, dopiero później są różnice. Najbardziej uniwersalny będzie akustyk, najłatwiej będzie grać na elektryku. Gitara klasyczna do muzyki klasycznej, choć oczywiście na ognisko tez ją można zabrać. Najwięcej "funu" daje elektryk, o ile dokupisz dobry wzmacniacz oczywiście. Dobry - czyli nie głośny, ale pozwalający ukręcić fajne brzmienia, różnorodne i nadające się do różnych gatunków muzyki. Jeśli docelowo chcesz grać na elektryku, to nie zastanawiaj się nad innymi, tylko celuj w elektryka - warto kupić używaną gitarę znanej firmy. Wzmacniacz - albo malutki lampiaczek, albo tranzystor ale tak zwany "modelling amp" - np. CUBE Rolanda, Mustang Fendera albo Vypyr Peaveya - taki minimalny zestaw to ok. 1000 PLN, jeżeli stać Cię na droższy, to oczywiście kup droższy.
Poniżej wymieniam takie instrumenty, które mam/miałem, lub miałem w rękach i majstrowałem przy nich (ustawiałem akcję i menzurę) i mogę polecić z czystym sumieniem.
Spośród gitar klasycznych szukałbym yamahy, takamine albo stagga - używki za 300 już są sensownym wyborem. Możesz też rozważyć tensona - przyzwoicie wykonany, ale bez rewelacji brzmieniowych. Oczywiście, warto tez kupić gitarę hiszpańską, np. palomę. Nie oszczędzaj w klasyku na strunach, kup takie koncertowe za 40-50 PLN, robią bardzo dużą różnicę.
Akustyki - yamaha, washburn (oskar schmidt by washburn), epiphone albo cort. Struny z brązem, to jest takie, które mają bardzo ciepłe i miękkie brzmienie, a nie obcinają palców - komplet od ok. 25-35 PLN. ("bronze" w nazwie)
Elektryczne - yamaha, washburn, axl, schecter, ibanez, cort. Oczywiście, jest wiele innych firm, które warto kupić, ale na początek takie wystarczą. Proponuję superstrata albo les paula, stratocastery i telecastery na początek nie są najlepszym pomysłem - generalnie szukaj czegoś z humbuckerami a nie single coil (będą mniej szumieć na tanim wzmacniaczu). Do tego wzmacniacz - koniecznie lampowy (fajnie brzmią np. epiphone valve junior, albo orange micro terror - ale do nich trzeba dokupić jeszcze kolumnę, tj. głośnik w skrzynce) a jeśli tranzystorowy to koniecznie modelling amp - wymienione wcześniej, choć to oczywiście nie wszystkie możliwości. Zresztą, znajdź model, na który Cię stać i poszukaj na youtubie, sprawdź jak brzmi. Na początek ustaw limity cenowe tak - gitara (używana) minimum 300-500 PLN, wzmacniacz minimum 500-600. PLN - no chyba, że stać Cię na droższe. W ostateczności - kup najtańszego corta albo epiphona za 200 PLN i najtańszego marshalla (M2) za stówę - ale takim zestawem szybko się znudzisz.
W wypadku używanej gitary, kup koniecznie olejek cytrynowy do czyszczenia podstrunnicy oraz kilka kompletów strun i cała zabawę zacznij od ich wymiany. Tutaj struny mają mniejsze znaczenie, tj. nie musisz kupować od razu takich za 50 PLN, za kilkanaście zetów w zupełności wystarczą. Ważna jest grubość strun, na początku lepiej mieć cieńsze, kosztem głośności dechy i sustainu, ale nie potną Ci palców. Gitarę należy ustawić, tj. jej akcję i menzurę - jak to zrobić znajdziesz na youtube, albo pisz na priva, pomogę (pierwszego elektryka miałem w wieku 13 lat, a to było dość dawno temu i przerabiałem temat wiele razy).
CenteK93 napisał/a:
@ssijpaukem
Skąd ty wiesz że to jest elektro-akustyk? Bo jak mówisz to po dźwięku jaki gitara wydaję to masz Łeb.
Że akustyk, to widać po pudle i strunach, że elektro - po gałkach potencjomentrów. No i brzmi jak akustyk, nie klasyczna.