Wysłany:
2015-09-09, 11:34
, ID:
4182534
Zgłoś
K🤬a, nie zapomnę jak kiedyś byłem w KFC i przyszedł menel, jebnął się na krzesło, wyciągnął jakieś resztki i zaczął je jeść. To jeszcze jakoś mógłbym znieść, ale prawie się porzygałem, gdy zobaczyłem, że nie przyszedł sam. Tak samo jak na tym filmiku. Wsza na wszy. Były wszędzie, spadały na stolik jak się drapał. No po prostu ohyda. Od tego czasu nie chodzę do KFC, bo od razu mi się ten obraz przypomina i tracę apetyt.