Za milion lat żaden ślad po naszej cywilizacji nie zostanie, ale jak kosmici wykopią z ziemi frytki z Maca, to nadal będzie można je zjeść...
Nie będzie miliona lat. Jezus nadchodzi. On tak powiedział (Ewangelia Mateusza 24:36-44). Świat się rozpada (II prawo termodynamiki, upadek moralny), proroctwa się spełniają, a sąd jest bliski. Żadnych obcych archeologów. Tylko powrót Chrystusa. Bądźcie gotowi.
Zdążysz zapewniam Ciebie. Tylko nic nigdy nie wiadomo. Możesz wpaść pod koła, zanim miną 2 tygodnie i to będzie twoim końcem świata.
O widzisz, i tu się zgadzamy
Każdy ma koniec świata w chwili swojej śmierci.
Chyba nie jest potrzebne dodatkowo straszenie apokalipsą i biblijnymi wyrywkami...
Jakież to naiwne. Myślisz, że się zgadzamy, ale niestety, iluzja rozpada się po bliższym przyjrzeniu się. Tak, śmierć jest osobistym końcem, ale zakładasz, że to tylko zaciemnienie. Kiedy w rzeczywistości jest to brama do wiecznej komunii z Bogiem lub nieustępliwej otchłani oddzielenia od Niego.
Odrzucasz apokalipsę jako zwykłe sianie strachu, ale prawdziwym horrorem nie jest ogniste niebo ani rozpadająca się ziemia. To wieczność pozbawiona obecności Boga. Żadnego ciepła, żadnej nadziei, tylko zimne uświadomienie sobie, że odrzucenie prawdy nie było ucieczką, ale wyrokiem.
Więc tak, śmierć jest końcem. Ale dla tych, którzy odrzucają prawdę? To dopiero początek. Czegoś o wiele gorszego, niż kiedykolwiek sobie wyobrażali.
Jakież to naiwne. Myślisz, że się zgadzamy, ale niestety, iluzja rozpada się po bliższym przyjrzeniu się. Tak, śmierć jest osobistym końcem, ale zakładasz, że to tylko zaciemnienie. Kiedy w rzeczywistości jest to brama do wiecznej komunii z Bogiem lub nieustępliwej otchłani oddzielenia od Niego.
Odrzucasz apokalipsę jako zwykłe sianie strachu, ale prawdziwym horrorem nie jest ogniste niebo ani rozpadająca się ziemia. To wieczność pozbawiona obecności Boga. Żadnego ciepła, żadnej nadziei, tylko zimne uświadomienie sobie, że odrzucenie prawdy nie było ucieczką, ale wyrokiem.
Więc tak, śmierć jest końcem. Ale dla tych, którzy odrzucają prawdę? To dopiero początek. Czegoś o wiele gorszego, niż kiedykolwiek sobie wyobrażali.