krolikosus napisał/a:
No tam może już nie być zasiegu gsm
To samo mi do głowy przyszło. Nawet tel. sat by nie pomógł... Ale gościu ma teraz perspektywę po c🤬ju... Za 30-40 minut nogi wysiądą i sruuuu do leja.
razak napisał/a:
K🤬a mać, ale mnie zżera od środka co było dalej. Czy ryzykował i pikował dalej w dół. Czy raczej dzwonił po pomoc by go namierzyli i jakoś uratowali
Nagranie nie było przecież transmitowane pionowo w kosmos, stąd możliwe wnioski:
1) albo gościa wyciągnęli nieżywego z kamerą
2) albo gościa nie wyciągnęli ale znaleźli umocowaną kamerę
Takie wariaty zrobią wszystko dla sławy, nawet kosztem i tak nikomu nie potrzebnego życia...