Fejk, jak c🤬j... Raz, że dwu i półkilowy ciężarek rzucił niemal od niechcenia, a dwa, że to coś było kompletnie niewyważone (co w przypadku takich ciężarków jest nie do pomyślenia) a trzy, żę uderzyło go w lewą piszczel, a złapał się za prawą.
Tak, wiem, zajebistym detektywem jestem .