Film robiący w c🤬ja sadoli :D
4
230
Świetny filmik, pokazuje wszystkim, że motocykliści to durnie.
1. W pierwszej sytuacji był widoczny zakręt, a jak wiadomo - na skrzyżowaniach się nie wyprzedza.
2. W drugiej sytuacji jechał najwyraźniej zbyt szybko, ale to i tak nie stawia motocyklistów w gorszej sytuacji - osobówce też to mogło się zdarzyć, wina traktora.
3. Żwir na drodze? Kto im kazał jeździć jednośladem?
4. A tutaj? Brak myślenia i prędkość - gdyby był człowiekiem (a nie tak jak 3/4 warzywem w kolejnym etapie ewolucji) to by zdawał sobie sprawę, żeby jeździć przy krawędzi pobocza.
Pozdrawiam.
1. W pierwszej sytuacji był widoczny zakręt, a jak wiadomo - na skrzyżowaniach się nie wyprzedza.
2. W drugiej sytuacji jechał najwyraźniej zbyt szybko, ale to i tak nie stawia motocyklistów w gorszej sytuacji - osobówce też to mogło się zdarzyć, wina traktora.
3. Żwir na drodze? Kto im kazał jeździć jednośladem?
4. A tutaj? Brak myślenia i prędkość - gdyby był człowiekiem (a nie tak jak 3/4 warzywem w kolejnym etapie ewolucji) to by zdawał sobie sprawę, żeby jeździć przy krawędzi pobocza.
Pozdrawiam.
Uwielbiam ludzi, którzy wrzucają wszystkich do 1 wora. Motocyklista = idiota, który nie ma prawa bytu na drodze, bo jest pojebem i komuś zabije rodzinę no a przecież kierowcy samochodów to sami rozsądni i ostrożni kierowcy i nie stwarzają zagrożenia na drodze. Polak= cebulak i tak dalej. K🤬a naprawdę macie aż tak smutne życie, że ogranicza się ono do hejtowania wszystkiego i wszystkich?
Swoją drogą ciekawe czy jakby jeden z drugim przeciwnik jednośladów miał samochód z mocą powyżej 250 koni to czy by cisnął całe życie 50km/h
Swoją drogą ciekawe czy jakby jeden z drugim przeciwnik jednośladów miał samochód z mocą powyżej 250 koni to czy by cisnął całe życie 50km/h
M................x
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
Motocyklem jadę tak jak bym był niewidzialny i często mam wrażenie że tak właśnie jest.
Jak jadę autem i z podporządkowanej, albo z podjazdu coś się pomału wytacza, to zwykle zdecydowanie jadę dalej, bo mam pierwszeństwo i raczej nikt się nie wpakuje pod tak zdecydowanie jadące auto. A jak nawet to awaryjne hamowanie, ewentualne ominięcie jest proste. Przed motocykl natomiast wbijają regularnie. Jedni nie widzą, bo to wąskie, może się np. za słupkiem schować, albo na zasadzie że jestem większy i podświadomie nie obawiam się kolizji z mniejszym. I tu mówię o turlaniu się przepisowymi prędkościami po mieście. Hiper przyspieszenie to już inna bajka i też nie ułatwia to oceny sytuacji pozostałym. Same prędkości nie odbiegają wcale od tych samochodowych. Zadrżały mi się autostradowe przeloty z 2++ i wyprzedzające mnie auto. A debile na 2 i na 4 kołach osiągają zawrotne prędkości w mieście. W każdym razie na motocyklu musisz myśleć za innych, inaczej nie przeżyjesz. W aucie zostanie ci wybaczone wielokrotnie więcej. A jak już przedzwonisz to raczej problem blacharza, rzadziej lekarza.
Jak jadę autem i z podporządkowanej, albo z podjazdu coś się pomału wytacza, to zwykle zdecydowanie jadę dalej, bo mam pierwszeństwo i raczej nikt się nie wpakuje pod tak zdecydowanie jadące auto. A jak nawet to awaryjne hamowanie, ewentualne ominięcie jest proste. Przed motocykl natomiast wbijają regularnie. Jedni nie widzą, bo to wąskie, może się np. za słupkiem schować, albo na zasadzie że jestem większy i podświadomie nie obawiam się kolizji z mniejszym. I tu mówię o turlaniu się przepisowymi prędkościami po mieście. Hiper przyspieszenie to już inna bajka i też nie ułatwia to oceny sytuacji pozostałym. Same prędkości nie odbiegają wcale od tych samochodowych. Zadrżały mi się autostradowe przeloty z 2++ i wyprzedzające mnie auto. A debile na 2 i na 4 kołach osiągają zawrotne prędkości w mieście. W każdym razie na motocyklu musisz myśleć za innych, inaczej nie przeżyjesz. W aucie zostanie ci wybaczone wielokrotnie więcej. A jak już przedzwonisz to raczej problem blacharza, rzadziej lekarza.
Siekul napisał/a:
W pierwszej sytuacji był widoczny zakręt, a jak wiadomo - na skrzyżowaniach się nie wyprzedza.
1. nie widzę tam znaku skrzyżowania
2. z tego co widzę to jest droga gruntowa
Skrzyżowanie – przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię [...] nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową ~Wikipedia, podobnie na prawku mnie uczono, żeby było skrzyżowanie musi być 20 metrów drogi twardej, przynajmniej w polsce
Wysłany: 2014-10-20, 9:58
, ID: 3555063
ganji napisał/a:
Ojojoj ale biedaczki na tych motorkach. Wyj🤬 wszystkie samochody z ziemi tak, żeby motorki mogły w świętym spokoju zap🤬lać na złamanie karku.
PS.
No ja wiem, że tu zaraz będzie niezastąpione grono fachowców lub/i obrońców, także czekam na wypowiedzi.
Zarzuce klasykiem-
Wyp🤬alaj
Jesteście jednak tępi. Nikt, włącznie z autorem nie zrozumiał o czym jest ten filmik a kręcicie gównoburze. Na sadola, jak na studia, powinny być egzaminy wstępne.
Filmik nie jest o tym, jak to mają przej🤬e motocykliści.... jest to filmik przestrzegający, kierowany do motocyklistów, o tym, że świat nie jest idealny a wypadki chodzą po ludziach, i wiele zależy od ich(motocyklistów- wytłumaczenie dla Was bo pewnie, nie rozumiecie także, zdań wielokrotnie złożonych)
umiejętności i sposobu jazdy, więc jeżeli chce się cieszyć jazdą, także musi uważać i nie kozaczyć, a przede wszystkim nauczyć się poprawnie jeździć oraz dbać o bezpieczeństwo...
Filmik nie jest o tym, jak to mają przej🤬e motocykliści.... jest to filmik przestrzegający, kierowany do motocyklistów, o tym, że świat nie jest idealny a wypadki chodzą po ludziach, i wiele zależy od ich(motocyklistów- wytłumaczenie dla Was bo pewnie, nie rozumiecie także, zdań wielokrotnie złożonych)
umiejętności i sposobu jazdy, więc jeżeli chce się cieszyć jazdą, także musi uważać i nie kozaczyć, a przede wszystkim nauczyć się poprawnie jeździć oraz dbać o bezpieczeństwo...
DarkSanMaster napisał/a:
Jesteście jednak tępi. Nikt, włącznie z autorem nie zrozumiał o czym jest ten filmik a kręcicie gównoburze. Na sadola, jak na studia, powinny być egzaminy wstępne.
Filmik nie jest o tym, jak to mają przej🤬e motocykliści.... jest to filmik przestrzegający, kierowany do motocyklistów, o tym, że świat nie jest idealny a wypadki chodzą po ludziach, i wiele zależy od ich(motocyklistów- wytłumaczenie dla Was bo pewnie, nie rozumiecie także, zdań wielokrotnie złożonych)
umiejętności i sposobu jazdy, więc jeżeli chce się cieszyć jazdą, także musi uważać i nie kozaczyć, a przede wszystkim nauczyć się poprawnie jeździć oraz dbać o bezpieczeństwo...
A czy to też dotyczy tych co to nie muszą przestrzegac przepisów itp bo to ich hobby? Czy hobbyści są zwolnieni?