Ewakuacja z chińskiej windy...
4
292
Ziebaj napisał/a:
Nie ma czegos takiego jak hamulce awaryjne sa chwytacze i tzw ogranicznik pŕedkości, a na hydraulikach tzw spadochron, zabezpieczenie za zaworze przed pęknięciem węża. Dżwig elektryczny czy jakikolwiek inny nie ma prawa ruszyć przy otwartych drzwiach bo jest przerwany obwód elektryczny. Inna sprawa ze to chiny tam wszystko jest mozliwe. Generalnie sytuacja na filmie nie jest jakaś nadzwyczajna czasami nie ma możliwości szybko podciagnac opuścic dzwig do przystanku i sie ewakuuje pacjenta tak jak stoi, żeby się nie wk🤬iał bo społeczeństwo roszczeniowe...
zgadza się wszystko poza zabezpieczeniem na hydrauliku.. tam jest zabezpieczenie przed skutkami pęknięcia przewodu hydraulicznego to jest zamek hydrauliczny inna nazwa zawór zwrotny sterowany, popularnie spadochron, historycznie przed wojami światowymi na dźwigach faktycznie chwytacze były ur🤬amiane spadochronem i to takim na powietrze
I nikt nie pomyślał, żeby coś wsadzić w tę szparę tak na wszelki wypadek. Cokolwiek, k🤬a, metalowy kosz na śmieci, jakiegoś pręta albo cokolwiek. A jeśli na miejscu były służby to powinny mieć jakieś "lewarki", albo coś, jakiś sprzęt. Wiadomo, że zawsze winda mogła też spaść, ale przynajmniej prostym sposobem eliminujemy 50% ryzyka, a to chyba sporo.
Eeeeech te skośne...
Eeeeech te skośne...
Anal_Intruder_69 napisał/a:
I nikt nie pomyślał, żeby coś wsadzić w tę szparę tak na wszelki wypadek. Cokolwiek, k🤬a, metalowy kosz na śmieci, jakiegoś pręta albo cokolwiek. A jeśli na miejscu były służby to powinny mieć jakieś "lewarki", albo coś, jakiś sprzęt. Wiadomo, że zawsze winda mogła też spaść, ale przynajmniej prostym sposobem eliminujemy 50% ryzyka, a to chyba sporo.
Eeeeech te skośne...
Jeśli winda ma udźwig na poziomie np. 700kg, a realnie pewnie znacznie większy żeby był zapas to nie wiem czy wsadzenie kosza na śmieci w celu jej zablokowania cokolwiek miałoby dać...
A u nas w blokach za PRLu to może było inaczej? Sama widziałam taką ewakuację, tylko bez dodatkowej atrakcji.
Niestety byłam za mała i nie pamiętam szczegółów, czy sąsiedzi robili to we własnym zakresie czy poczekali na konserwatora. Z drugiej strony konserwator po wezwaniu przyjdzie za kilkanaście lat...
Niestety byłam za mała i nie pamiętam szczegółów, czy sąsiedzi robili to we własnym zakresie czy poczekali na konserwatora. Z drugiej strony konserwator po wezwaniu przyjdzie za kilkanaście lat...
podpis użytkownika
Powiedzcie proszę że pogib.