Wysłany:
2018-05-13, 9:37
, ID:
5205035
4
Zgłoś
Oglądałem sobie to, tak z przyzwyczajenia i powiem że z roku na rok, no k🤬a, nie jest lepiej. Od Francji była jakaś piosenka o dziecku urodzonym na łodzi "imigrantów". Włosi śpiewali że "nic nam nie możecie zrobić", odnośnie zamachów terrorystycznych z tych kilku lat. Może k🤬a jeszcze kredą sobie na chodniku pomalujcie. Jakbym był jakimś turbotalibem to bym parsknął. Na występie Irlandii jakaś para pedałów skakała i się obściskiwała, dobrze że nie p🤬lnęli w ślinę bo chyba by mi żyłka poszła. Dla Austrii za to śpiewał jakiś bambus. K🤬a ludzie... Dobrze że od Polski ta locha nie dostała ani jednego punktu.
Ale była jedna spoko sytuacja. Podczas tego głosowania grał ten typek z Portugalii co wygrał. Nie wiem czy wiedział jak to zabrzmi, gdy mówił "Bringing some real music to eurovision". No w punkt. Słyszałem że lewak, ale przynajmniej to co tam tworzy to jest muzyka.
Żal dupę ściska, krótko mówiąc.