@Gnatogryz
Oj, czyżbym źle użył sformułowania, które jest powszechnie używane jako określenie dla całego obszaru nauki?
Jakoś cały świat naukowy używa tego określenia ...Kod:http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewolucjonizm_(biologia)
Zastosowanie przez ciebie personalnego ataku na mnie, zamiast odniesienia się merytorycznie do zagadnień, które są podnoszone obecnie przez większość biologów ewolucyjnych jako problemy do rozstrzygnięcia przez współczesną naukę świadczy tylko o twoich brakach w wiedzy.
Co do Behe oraz nieredukowalnej złożoności jest to zagadnienie na równi problemowi z kwantową teorią grawitacji - wszyscy widzą, że grawitacja (dla ewolucji to silnik ATP) istnieje i działa, ale nikt nie potrafi wytłumaczyć, w jaki sposób ona (grawitacja / silnik ATP) powstaje. Potrafimy tylko opisać i zmierzyć zjawisko (prawa Newtona), ale jak dochodzi do jego powstania, to już niestety leży poza naszymi obecnymi możliwościami tłumaczenia.
Co do transferu poziomego genów to zachowujesz to samo stanowisko, jak przy powyższym zagadnieniu - to, że jest opisane i znane nie oznacza, że potrafisz wytłumaczyć, jak w trakcie całego procesu rozwoju życia nastąpiła wymiana genów na taką skalę, jak jest obserwowana w wyniku tak szeroko zakrojonych badań w zakresie DNA różnych gatunków.
Wykazałem we wcześniejszym poście listę zagadnień, z którymi współczesna biologia musi się zmierzyć, choć obecnie cały czas są zamiatane pod dywan. Nie jest to ani przeprowadzenie dowodu na to, że ewolucja nie występuje, ani na to, że kreacjonizm jest wytłumaczeniem powstania życia na ziemi. Jest to pokazanie przedmówcy (@pemb), że współczesna nauka stworzyła więcej pytań, niż dała odpowiedz. Jak zresztą ma to miejsce również w fizyce kwantowej czy kosmologii. Dla porządku tylko dodam, że jestem osobą, która uważa religie (wszystkie) za największy problem człowieka (możesz to zobaczyć w innych moich postach), a tym bardziej nie znajduje się w moim światopoglądzie teoria, jakoby jakiś bóg (z brodą, turbanem, ogonem węża czy pyskiem) był twórcą tego wszechświata.
Jeśli jednak zamierzasz trzymać się kurczowo koncepcji, które były aktualne przed pojawieniem się wyników kodowania DNA różnych gatunków, to jest to Twój wybór. Nie jest Twoja opinia natomiast podstawą do obrażania kogokolwiek, kto zadaje pytania np. o to, w jaki sposób zachodzą niektóre z procesów organicznych na poziomie molekularnym, czy jak działa grawitacja. Takie zachowanie, jakie wykazujesz zwie się ignoranctwem połączone z chamstwem, bo brak kultury jest oczywisty.
Ok, masz rację, poniosło mnie. Mea culpa.Nie jest Twoja opinia natomiast podstawą do obrażania kogokolwiek
@Mcmenel
Mieszasz niestety 2 zagadnienia. Problem z nieredukowalną złożonością występujący na poziomie molekularnym przenosisz do zagadnień w zakresie całego organu.
O ile da się wyprowadzić łatwo proces ewolucji tak często cytowanego przez kreacjonistów oka i to służy za dowód do obalenia teorii kreacjonizmu, to już z niektórymi organami na poziomie molekularnym nie jest już tak łatwo i biolodzy zdają sobie z tego sprawę.
Najważniejsze - problem z nieredukowalną złożonością NIE JEST dowodem na fakt istnienia kreacjonizmu !!!!!!!!!!!!!!
Naucz się czytać posty ze zrozumieniem. Jest zagadnieniem, nad którym muszą się biolodzy pochylić dłużej, aby go wyjaśnić.
Dla porównania z historii fizyki.
Newton stworzył teorię fizyki mechanicznej. Ok, wszyscy ją zaakceptowali.
Darwin stworzył teorię ewolucji. Ok, wszyscy ją zaakceptowali.
Odkryto promieniowanie i musiano stworzyć mechanikę kwantową, aby wyjaśnić kolejno odkrywane zjawiska. Teorie Newtona dalej obowiązują, bo prawidłowo opisują świat NA PEWNYM poziomie.
Odkryto nowe mechanizmy DNA, organy na poziomie molekularnym, nieliniowy rozwój organizmów. Teoria Darwina dalej obowiązuje, ale powstają już koncepcje, które - na równi z fizyką kwantową - próbują wyjaśnić to, co obserwujemy.
I podobnie jak na początku XX wieku dalej są osoby, które nie potrafią zrozumieć fizyki kwantowej i dla nich nie istnieje zagadnienie - dlaczego jest grawitacja. Dla nich istnieje, bo tak jest i już, a kwestia jak to się dzieje jest poza ich obszarem nie tyle nawet zrozumienia, co jakiegokolwiek zainteresowania. I wtedy też byli ludzie, którzy promieniowanie uważali za potwierdzenie istnienia boga. Ale jakoś nikt wówczas w związku z tym nie nazwałby Plancka, który takie zjawisko przewidział kreacjonistą.
PS. Może zadaj sobie pytanie, dlaczego tak bardzo stygmatyzujesz kwestię ewolucji jako zagadnienie pro- lub anty-religijne, zamiast podchodzić do tego jako zagadnienie czysto naukowe?
Ciekaw jestem jak by wyglądała nasza dyskusja przy piwku lub dżojnciku zamiast na forum sadistica...
![]()
Jestem czcicielem metody naukowej, może nawet fanboyem. Teoria ewolucji sama w sobie nie jest dla mnie jakoś szczególnie droga, bo to nie moja działka. Podniecam się tylko, jak widzę jak ktoś udaje eksperta w dziedzinie, w której ma takie samo rozeznanie jak ja. A najgorzej, jak ktoś twierdzi, że naukowcy nie zdają sobie sprawy z luk w swojej wiedzyNo i czciciele ewolucji zaspamowali cały temat.