Wysłany:
2011-03-08, 15:40
, ID:
602705
Zgłoś
@ mikezee
Spodobał mi się Twój post. Postanowiłem więc przeinaczyć go twórczo. A więc:
Ciekawe ilu z Was, zakochanych pantoflów, powiedziało by tak do swojej kobiety., Śmiem twierdzić, że żaden. Pewnie na dodatek sami szorujecie owe przypalone patelnie, aby Waszej ukochanej nie wyschła skóra na dłoniach. A fakt, iż jesteś niezdolny do nawiązania kontaktów z płcią przeciwną i nie potrafisz zainteresować jej swoją osobą, nie znaczy, że jest ona gorsza. Może to właśnie Ty ty masz małego penisa i wolisz pocieszać się, psiocząc na inne kobiety, mówiąc na nie min. "dz🤬ka". Nie jestem zadowolony z faktu takiego traktowania dziewczyn... Żarty żartami, no, ale bez przesady! Niejednokrotnie sam, w żartach, mówię do swojej ukochanej: "do garów", jednak nie posiada to nacechowania negatywnego, mówię w żarcie. Kobietę ma się po to, aby ją kochać, tulić i szanować, nigdy wykorzystywać. Z resztą, naczynia można myć w tandemie, każdy prawdziwy mężczyzna wie o czym mówię i przyzna mi rację.
A więc, drodzy Panowie, szanujcie swoje kobiety i nie zapominajcie, że to właśnie kobieta Was urodziła.
PS. Jeżeli nie potrafisz być kulturalny, to skasuj lub poproś o skasowanie swojego konta. Sadistic pierwotnie miał zrzeszać ludzi inteligentnych, o trochę odmiennym poczuciu humoru. Do inteligencji zalicza się min. KULTURA, a do niej z kolei ekwipotencjalne (co?) traktowanie płci pięknej. Specyficzne poczucie humoru, to nie żarty, typu: "jesteś kadłubkiem, poskacz na skakance", to w pewnym sensie ignorancja i pożywka dla nawet nie szarych, a czarnych mas.
Apeluję toteż, sadyści, walczmy z plagą dzieci neo i ekwipotencjalnego (co???) debilizmu.
Peace.