Wysłany:
2013-10-31, 15:35
, ID:
2628497
2
Zgłoś
Ochrona dostala polecenia i ma je wykonywac, sa wk🤬ieni, ale to ich robota, sluchac rozkazow papieza...a ten sobie zazyczyl bliskiego kontaktu z ludzmi. Kilka pontyfikatow wczesniej, ten dzieciak bylby zaj🤬y u stop papieza ku uciesze tlumow...
Dziwi mnie jednak jaki syf musi panowac w Watykanie, skoro ten papiez jeszcze zyje, gdyz 1 osoba (chyba ze stoja za nim silni protektorzy) potrafi tak grac na nerwach wszystkim pozostalym ,,urzednikom" mowiac o purytanskim zyciu, zmieniajac dawne zasady i kreujac inny model kierowania ,,firma" pozostajac przy zyciu w miare dlugi czas (wystarczy spojrzec na kandydata przed JPII)... Chyba ze to kolejny trik, panow tego swiata, by pod postacia papieza-zakonnika zmiekczyc serca wiernym, wykorzystujac naiwnego dziadka jako lom, ktory otworzy portfele mas.