Wysłany:
2016-04-27, 9:34
, ID:
4542155
15
Zgłoś
Pewnie to wina dziadka, bo reszta dała sobie jakoś radę, a może był nowy w mieście i źle odczytał znaki. Mimo, że mam już jakiś czas prawko, całą europę w kołach i nie jestem stary, to ostatnio poj🤬o mi się na parkingu podziemnym w galerii. No tak c🤬jowo oznakowanych dróg jeszcze nie widziałem. Strzałka do wyjazdu w prawo, a wyjazd w prawo ale alejkę dalej. Zdarza się, biedy ogromnej nie narobił, przeprosił i sprawnie wycofał. Strach pomyśleć jakby to była baba. Jakoś tak się dzieje, że człowiek staje się bardziej wyrozumiały jak i jemu się przydarzy, a wydarza się - kwestia zrobionych kilometrów.