rozwieje wszelkie watpliwosci. Policjant nie zlamal prawa. Klania sie Rozporządzenie Rady Ministrow z 29.09.2015r, § 2 ust. 1.
A przeczytałeś, czy tylko się mądrzysz?
§ 2. [Obowiązki policjanta przystępującego do czynności służbowych]
1. Policjant, który przystępuje do czynności służbowych związanych z wykonywaniem uprawnień określonych w § 1 pkt 1–4, 6, 8 i 9, podaje swój stopień, imię i nazwisko w sposób umożliwiający odnotowanie tych danych, a także podstawę prawną i przyczynę podjęcia czynności służbowej.
Jakoś nie słyszałam podawania takich danych. Przyznaję, że pomyliłam się z legitymacją, ale nie zmienia to faktu, że to funkcjonariusz złamał prawo.
Nagranie nie jest od poczatku to raz. Dwa nie zawsze dynamiczny charakter interwencji pozwala na dokonanie wszystkich czynnosci od razu. Tak jak i nie zawsze trzeba oddac strzal ostrzegawczy. I bez obaw. Niewinny sebix wyklety bedzie mial dane policjanta na kopiach protokolow, ktore otrzyma
Nagranie zaczyna się w momencie, gdy "kamerzysta" dołącza do zbiegowiska. Nie można też mówić o dynamicznym charakterze, jak sebix zdążył kilkakrotnie zapytać policjanta o legitymację. Prawnik bez problemu wyciągnie dla niego odszkodowanie, więc dane w protokołach się przydadzą.
A wszystko na własne życzenie policjanta, bo gdyby nie rumakował i się przedstawił, to bez problemu mógłby legalnie zatrzymać sebixa.
No niestety. Pozwol, ze wyprowadze cie z bledu. Policjant postapil tak jak nalezy. Nagranie ma juz kilka lat. Ach ta brutalna Policja... ;(
Przepisy, które sam wywołałeś mówią wprost, że racji nie masz. W dodatku powołujesz się na rozporządzenie z 2015, potem twierdząc, że nagranie ma już kilka lat. Otóż nie, policjant naruszył przepisy. Czy został pociągnięty do odpowiedzialności, czy nie to już jest zupełnie inna sprawa, ale prawo złamał.
Te przepisy tego nie mowia. Mozesz patrzec na wycinek stanu prawnego i w ten sposob zaklamywc rzeczywistosc. Tylko, ze to niczego nie zmieni. Stan faktyczny jest taki, ze funkcjonariusz prawa nie zlamal. Tak swoja droga jestes policjantem czy prawnikiem? Jak rozumiem doskonale orientujesz sie we wszystkich aktach prawnych obowiazujacych podczas podejmowania interwencji skoro takie wnioski wyciagasz, mam racje?
EDIT: Ciezko zrozumiec, ze interwencja policyjna to nie jest zabawa w piaskownicy? Nalezy bezwzglednie wykonywac polecenia i nie przeszkadzac. Gwarantuje, ze wtedy nic nikomu sie nie stanie. Jesli wg kogos prawo zostalo zlamane moze zlozyc zawiadomienie do prokuratury. PO interwencji., a nie rzucac sie jak biedne sebixy w trakcie...
To jest wycinek, ale jednak przywoływany właśnie przez Ciebie dla poparcia własnej tezy, a jednak Twojej tezy w żadnym stopniu nie popiera. Wskaż przepisy, na których opierał się policjant, skoro uważasz, ze ma prawo się nie przedstawić, bo na razie wskazałeś tylko takie, które mówią, że musi. Zasada prawna jest jasna - nikt nie może wymagać od Ciebie ujawnienia danych osobowych, zanim sam się nie przedstawi i nie określi przyczyny. Policja to nie święta krowa i też musi się trzymać litery prawa.
elegancko, pies to ma być pies, od razu powinna być komenda odejść na 15 metrów, nie odszedl, gleba, but i wszystkich do radiowozow a potem proces za utrudnianie interwencji i niezastosowanie sie do polecen funkcjonariusza. Ja bym nie mógł być policjantem bo by mi nerwy szybko puściły.